top of page

globalna wymiana płynów -rozmrażanie | global exchange of liquids -defrosting

2019 | 2020

Projekt „Globalna wymiana płynów – rozmrażanie” to zaledwie zaczyn głębszych badań nad wysychającą Środkową Europą i Zmieniającą się Arktyką (CA – Changing Arctic)*. Marzę o nawiązaniu współpracy z ruchami działającymi na rzecz terenów subpolarnych i monitorującymi zmiany zachodzące w Arktyce w oparciu o wiedze rdzennych mieszkańców (IK – Idigenous Knowledge)**. Marzę także o opłynięciu Grenlandii wpław.

Pływam.  Codziennie, co drugi dzień, jak najczęściej, jak najdłużej, jak najdalej. Przecinam ramionami wodę, podciągam się do przodu, odchylam głowę, żeby nabrać powietrza. Pode mną przestrzeń – unoszę się w wielkiej wapiennej dziurze, warstwa ziemi znajdująca się na dnie zbiornika powstała w późnym mezozoiku (w okresie kredy). Jest gorąco, tak jak wtedy, moje ciało funkcjonuje tylko dzięki wodnemu chłodzeniu – oddaję się więc hydrologicznym refleksjom. Szukając ukojenia, moje myśli kierują się w rejony chłodniejsze – zastanawiałam się, jak woda stamtąd łączy się z wodą stąd?

Przed oczami mam błękit nieba na przemian z turkusową tonią wody. Natomiast oczami wyobraźni widzę lodowy język unoszący się w okolicach bieguna północnego, gdzieś na styku Oceanu Arktycznego i Atlantyku – Grenlandię. Jakie może być wyobrażenie człowieka z Europy Centralnej na temat wielkiego lodu i problemów społeczności, która go zamieszkuje? W upalne lato można myśleć o przyjemnym chłodzie tamtego klimatu i olbrzymich ilościach wody, i dostępie do niej, podczas gdy my wysychamy.

Medytacja nad płynnym kształtem odnosi się do teorii hydrofeministycznych, które z impetem wkroczyły do humanistyki wraz z rozwojem ekofeminizmu, ale także w związku ze wzrastającą świadomością globalnej cyrkulacji płynów. W perspektywie hydrofeministycznej nasz związek z wodą jest o wiele głębszy niż się wydaje. Na tyle głęboki, że można zobaczyć ludzi jako gatunek w dużej mierze wodny. Zresztą istnieją teorie mówiące,  o tym, że nasz prehominidalny przodek i przodkini w pewnym momencie prowadzili wodny tryb życia. Teoria wodnej ewolucji zaproponowana została przez Sir Alistera Hardy’ego i uzupełniona o wiele argumentów przez Elaine Morgan. W książce The Descent of Woman pisze ona, że woda była dla ówczesnej małpy schronieniem nie tylko przed drapieżnymi kotami, ale też przed gorącem***. 

SIERPIEN.jpg

Kamionka Bolko, Opole

28 sierpnia 2020, 17:30

powietrze: 34°C

woda: 26°C

dystans, czas: 3150 m, 1:50’

Dla mnie też woda jest schronieniem – lato już się kończy, a ja nie mogę przestać pływać. Antropolog kultury Stefan Helmreich pisał o tym, że ocean jest schronieniem dla tych wszystkich, którzy wyślizgują się, jak ryby, z objęć opresyjnej polityki lądowej. Ciekła natura wody przeciwstawia się fundamentalizmowi a ponowne przemyślenie świata w płynnych kategoriach pozwoliło zauważyć, że morza i oceany są przestrzenią dla tych, którzy kwestionują granice, ponieważ przez nie przepływają – dla uchodźców, piratów, szmuglerów****.

Unoszę się w wodzie, jak ci rozbitkowie. Do moich ust wdziera się woda. Czym jest moje ciało w wodzie? Zbiornikiem noszącym w sobie część hipermorza – wraz z wodą do mojego organizmu dostają się drobiny margli zawierające być może mikroszczątki kladu zauropsydów z górnej kredy. Woda jest nie tylko moim środowiskiem, ale też częścią mnie. Nie tylko jesteśmy ciałami wodnymi – owodniowcami – jak pisała Astrida Neimanis w słynnym tekście Hydrofeminizm, czyli stawanie się ciałem wodnym, ale też mieszkamy na i w wodzie*****. Nasza planeta składa się przede wszystkim z wody. Znajduje się tutaj 1,3 miliarda kilometrów sześciennych wody. Prawdopodobnie tak już zostanie, gdyż system jest praktycznie zamknięty******. Wody nie przybywa ani nie ubywa w zasadzie od początków formowania się globu. Woda, którą pijesz dzisiaj, była już tutaj wtedy, gdy Ziemia była jeszcze całkiem młoda*******.

Wyobraźmy więc sobie, że w gruncie rzeczy wszyscy unosimy się w wielkiej wodzie, która opływa nasz Ziemię, możemy uznać, że jesteśmy istotami wodnymi, żyjącymi w wodzie, składającymi się z wody i przenoszącymi wodę. A ponieważ życie jest pełne wody – jest ona podstawowym składnikiem płynów ustrojowych: osocza, krwi, limfy, moczu – możemy zobaczyć siebie jako żywe cysterny – zbiorniki wodne. W przypadku naszego gatunku ważne jest aby była to woda słodka.  Słodka woda na Ziemi to zaledwie 3% całej masy wodnej. Kumuluje się ona w postaci lodu – właściwie nasza planeta dysponuje dwoma gigantycznymi zbiornikami wody pitnej zlokalizowanymi w pobliżu biegunów. Pierwszy z nich to Antarktyka zawierająca około 90% ziemskich zasobów i Grenlandia składająca z większości pozostałych 10% – z wyłączeniem około 0,036 % znajdującego się w rzekach, jeziorach i wodach gruntowych i 0,001 % unoszącego się w atmosferze********.

Jesień  – płynę dalej… nie mogę uwolnić się od potrzeby bycia w wodzie. W miarę rytmicznych uderzeń ramionami oraz regularnych wdechów i wydechów, oddaję się wodnej medytacji. Przez moją świadomość przepływają myśli o wodnych wspólnotach i globalnej wymianie płynów. Pojawia się kwestia dostępu do wody i praw do niej. Postuluje się, aby uznać ją za dobro wspólne wszystkich żywych istot na Ziemi. Water commons są szczególnie ważne dla wodnych społeczności takich jak chociażby polinezyjscy Maorysi, stosujący rāhui, czyli tubylczy zwyczaj regulujący dostęp i sposób korzystania z obszarów lub zasobów związanych z koncepcją ochrony lądu, morza czy powietrza. Opisując stosunek polinezyjskiej ludności do oceanu, Stefanie Hessler tworzy teorię wodnych wspólnot. Dla Polinezyjczyków ocean oznacza istotę wyższą, czy otwartą świątynię. To święte miejsce, źródło życia, z którego wypływa świat i struktury społeczne*********. Również Neimanis podkreśla, że „żyjemy na wodnych dobrach wspólnych, gdzie ludzkie niemowlę pije matkę, matka wchłania zbiornik, zbiornik uzupełniany jest przez burzę, burza pochłania ocean, ocean podtrzymuje przy życiu ryby, a ryby spożywane są przez wieloryba...” **********.

JESIEN2.jpg

Kamionka Bolko, Opole

17 października 2019, 16:46

powietrze: 15°C

woda: 13°C

dystans, czas: 1000 m, 32’

Inuici, zamieszkujący lądolody Arktyki, to społeczności w szczególny sposób związane z wodą i tym co przynosi ona w swoich prądach ze świata. Na przykład rdzenni mieszkańcy Grenlandii żyją głównie z łowiectwa, ale populacja fok czy niedźwiedzi polarnych nieustannie się zmniejsza i są to gatunki zagrożone wyginięciem. Ponadto ryby i zwierzęta wodne zatrute są znajdującymi się w wodzie metalami ciężkimi i innymi toksynami napływającymi z wysoce zindustrializowanych regionów naszego globu. Dlatego mleko kobiet spożywających owoce morza w północnych regionach kuli ziemskiej bywa wyjątkowo toksyczne. Sytuacja ta pokazuje, że naprawdę uczestniczymy w globalnej wymianie płynów. Nierówności wynikające z neokolonialnej globalizacji podążają szlakami wodnymi w skali zarówno indywidualnej, jak i oceanicznej. Może więc powinniśmy zacząć rozmawiać nie o globalizacji, ale o oceanizacji.

Grudzień – zimno mi, woda ma temperaturę ok. 5°C, maksymalna możliwość przebywania w wodzie to około 13 minut – z trudem poruszam kończynami, bezwładnie rzucam ramionami do przodu, to co znajduje się na ich końcu, to chyba nie moje dłonie – poczuję je dopiero po kilku minutach od wyjścia z wody, będą bolały i piekły, a ja będę się trzęsła tak bardzo, że mój język odmówi posłuszeństwa i nie będę w stanie wypowiedzieć słowa. Tym bardziej myślę o lodowej pustyni, o jej homogenicznym pejzażu, o tym jak palce zamarzają wędrowcom poruszającym się w tym subpolarnym klimacie. Pomyślałam, że za jakiś  czas będzie tam cieplej, że lądolód cofa się z całkiem sporą prędkością (ablacja postępuje w tempie 200 km³ rocznie), i że skoro Grenlandia jest wielkim kawałkiem lodu, który właśnie się topi, warto pomedytować nad jego płynnym kształtem.

20191201_135955.jpg

Kamionka Bolko, Opole

18 grudnia 2019, 14:23

powietrze: 9°C

woda: 7°C

dystans, czas: 700 m, 13

Zaczęłam więc przyglądać się mapie Grenlandii – kontur wybrzeża wygląda jak misterna koronka. Zaczęłam go rysować zastanawiając się jednocześnie, jak zmieni się geografia wyspy wraz z topnieniem lodu. Na tej podstawie powstała książka – składa się z około 200 rysunków ukazujących powolne znikanie Grenlandii. Z powodu bliżej nie sprecyzowanej potrzeby zaczęłam również szyć kołdrę tudzież piernat/ pierzynkę w kształcie tej wyspy, starając się odwzorować jak najprecyzyjniej kształt falującej linii brzegowej. To działanie oparte na ręcznej pracy – format rękodzieła i wydatkowane godziny były dla mnie bardzo ważne. Aktywna kontemplacja. Być może był to sposób na rozgrzanie się po dosłownie mrożących krew w żyłach seansach zimnowodnych kąpieli, a może próba zapisu i utrwalenia rozpływającego/wymykającego się kształtu. Tak powstała rzeźba miękka i w pewnym stopniu płynna w formie, poddająca się naciskom, odciskom i sile ciążenia.

Wychodzę z wody. Nie czuję nic. Po kilku momentach moje żyły zaczną się rozluźniać i organizm zacznie drgać tak mocno, że mięsnie będą się boleśnie skurczać. Za chwilę wrócę do domu, gdy tylko moje ciało się ustabilizuje temperaturowo będę szyła dalej.

Wierzę, że sztuka oddziałując wprost na zmysły może przekazywać informacje, albo stany badań w sposób bardzo bezpośredni, niemal natychmiastowy – uderzając nas przez doświadczenie wizualne, taktylne czy auralne. A coś, czego nie jesteśmy w stanie zauważyć ze względu na proces rozciągający się w czasie, staje się widoczne w bezpośredniości i natychmiastowości obrazu.

MNIEJ.jpg

Ręcznie szyta rzeźba o formie kołdry chłodzącej w kształcie 

Grenlandii z precyzyjnie odwzorowaną linią brzegową.

* Termin odwołujący się do zmian klimatycznych, społecznych/cywilizacyjnych szczególnie mocno wpływających na mieszkańców terenów subpolarnych i całego tamtejszego ekosystemu.

** Indigenous Knowledge to termin odnoszący się do sposobów monitorowania zmian zachodzących w różnych regionach świata opartych na wiedzy autochtonów. Wykorzystywany w szczególny sposób przez Innuickie ruchy oddlone: Sustaining Arctic Observing Networks (SAON); The Exchange for Local Observations and Knowledge of the Arctic (ELOKA); Conservation of Arctic Flora and Fauna (CAFF) etc.

*** Elaine Morgan, Pochodzenie kobiety, przeł. Małgorzata Danicka-Kosut, wyd. anadiomene, Warszawa 2007, s. 31.

**** Stefan Helmreich, Nature/Culture/Seawater – Theory Machines, Antropology, Oceanization, w: Sounding The Limits of Life. Essays In The Anthropology of Biology and Beyond,...?, s. 100–101.

***** Astrida Neimanis, Hydrofeminism: Or, On Becoming a Body of Water, w: Undutiful Daughters: Mobilizing Future Concepts, Bodies and Subjectivities, w: Feminist Thought and Practice, eds. Henriette Gunkel, Chrysanthi Nigianni and Fanny Söderbäck. New York: Palgrave Macmillan, 2012.

****** Bill Green, Water, Ice and Stone. Science and Memory on the Antarctic Lakes, Haromony Books, New York 1995, s. 25.

******* Peter D. Ward i Donald Brownlee, Rare Earth. Why Complex Life Is Uncommon in the Universe, Copernicus, New York 1999, s. 360.

******** Anthony Smith, The Weather. The Truth about the Health of our Planet, Hutchinson, London 2000 s. 62.

********* Tidalectics. Imagining an Oceanic Worldview Through Art and Science, ed. Stefanie Hessler, The MIT Press 2018, s.135.

********** Astrida Neimanis, Hydrofeminizm czyli stawanie się ciałem wodnym, fragment przeł. na j. polski, publikowany w: dwutygodnik.com, https://www.dwutygodnik.com/artykul/8805-hydrofeminizm-czyli-stawanie-sie-cialem-wodnym.html, 20.09.2020.

bottom of page